27 marca 2012

Powinno być już świątecznie .....

Witajcie!!!!  

 Czy dobrze jest  się przyznać  tak na samym wstępie już,  że człowiek w czymś  się opuścił?:) Nie wiem w sumie właśnie czy to dobrze czy to źle... ale ja zaryzykuje i powiem, że opuściłam się w wielu rzeczach :)


Wszędzie widać  jaja!!:) a u mnie ????NIC  bezjajecznie :)......I nie myślcie, że choć  rzadko pisze  to dlatego, że  u mnie jakieś przygotowania do świąt wielkie się toczą , które de facto już tuż tuż. Otóż nie! Powiem tylko, żeby coś tworzyć i przygotowywać z zapałem , to trzeba to czuć....czuć  klimat świąt, no i sęk w tym , że ja nie czuje..... i absolutnie żeby nie było  nic nie mam do jajek i zajęcy:) ale no nie! Tegoroczne święta do mnie nie przemawiają, ale na to składa się wiele rzeczy, które bardziej czy mniej odbierają człowiekowi chęć do wszystkiego :) Jeszcze ta pogoda, pochmurno i nijako:) Zresztą co do świąt... spędzam je u ...teściowej więc ... jakoś dodatkowo odchodzą przygotowania. Przydałoby się jednak jakiś akcent świąteczny wprowadzić do domu i w końcu okna pomyć , a no i firanki poprać, poprasować..... swoją drogą co mi przyszło do głowy żeby firanki posiadać:)  




 Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo słońca !!!:)




10 komentarzy:

  1. JUSTYNKO..DZIS PACZUSZKA WĘDRUJE NA POCZTE:))...A JA CI ZYCZE POPRAWY HUMORU:))OSOBIŚCIE NIE OBCHODZĘ ŚWIĄT...WIĘC WIELE TAKICH ZAJĘĆ MI ODPADA:))-POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem tak jest, że nie czuje się świąt :) chyba głównie przez tą pogodę :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Juwiko, mam nadzieję, że to tylko przesilenie wiosenne!
    Trzymam kciuki by znów Ci się ZACHCIAŁO ;)))

    no z tymi firankami... zrób sobie inna niż jaja i firanki dekorację świąteczną ;)*

    serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, u mnie też bezjajecznie!!
    Sprzatam tę moją chałupinę dopiero!!!
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak spojrzałam na Twoje słodkości to nabrałam ochoty na upieczenie czegoś :) Zatem w ten oto sposób spożytkuję dzień wolny :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie martw się, mam to samo. Jestem ze sprzątaniem w lesie, i z jajami też:))) Pozdrawiam e

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana, nie jesteś taka ostatnia. U mnie też nic świątecznie się nie dzieje. Mąż umył okna. Ja podglądając blogi i świąteczne przygotowania innych, zasiałam rzeżuchę w dwojakach. I tyle przygotowań. Z pracy wracam klapnięta, w weekend pognało mnie do Kaczorówki "wylizywać" teren po zimie, więc zaległości masa. Właśnie przez ten ciągły brak czasu i robienie wszystkiego po łebkach od dawna już nie lubię w zasadzie świąt. Na święta pojadę do mamy i odwiedzę siostry, jaj nie zabraknie i nie będę mieć wyrzutów sumienia, że święta przygotowałam byle jak. Pozdrawiam i nie martw się jest nas takich więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuje Kochane po stokroć za podniesienie na duchu :):) :* Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam, że nie jestem sama z tymi "tyłami" świątecznymi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Firanki mam tylko w kuchni,ale tam najbardziej się brudzą,więc też nie cierpię tego zajęcia!Głowa do góry!Skoro wyjeżdżasz,to zrób sobie wakacje od ciężkich robót!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tyniu ! Cos mi sie zdaje, ze bedziesz musiala zadzwonic do mnie !
    Obiecuje, ze jak zadzwonisz, to humor Ci sie zaraz poprawi ...
    Caluje Cie serdecznie !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz :)