17 października 2012

Wracam.....

Witajcie.... Powróciłam, i choć nadal borykam się z wieloma, dość trudnymi sprawami to jednak krok po kroku idę do przodu, a to najważniejsze. W czasie,  w którym mnie tu nie było wiele się wydarzyło , ale wszystko to  było i jest  dla mnie wielkim doświadczeniem. Przede wszystkim odzyskałam wiarę w ludzi i siłę, a to w znacznej mierze dzięki wyjątkowym i wspaniałym ludziom, których przez "przypadek" spotkałam na swojej drodze.... właśnie dzięki NIM .....A. J. / M.
Zadziwiające jest to, ilu  ludzi spotykamy na swojej drodze , którzy mają odwagę nazywać się naszymi przyjaciółmi, by  niedługo potem zniknąć bezpowrotnie, zostawiając po sobie pożogę. Pogodziłam się z tym, że ludzie przychodzą, zabierają z nas zbyt wiele i odchodzą, porzucając jak bezużyteczną rzecz... więc wiele razy mnie  to smuciło, i zawsze kiedy spotykałam kogoś na swojej drodze, bałam się, że znowu będzie tak samo.... 
Do czasu kiedy spotkałam kogoś takiego jak A & J,  kogoś. kogo z pewnością można nazywać przyjaciółmi, i Bardzo Dobrymi Znajomymi ....:) kogoś kto na każdym kroku daje dowód na to, że jest ... przyjmując mnie jednocześnie z moim "bagażem" wad i zalet.... To niesamowite jak czasem "przypadek" może sprawić, że nasze życie znacząco się odmieni......dzięki drugiemu człowiekowi.... a może to nie przypadek??? Rozpisałam się o przyjaźni, ale musiałam, nie mogłam pominąć kwestii tak istotnych osób w moim życiu, które są przy mnie zawsze, bez względu na przeciwności i niedogodności. Przecież w dzisiejszych czasach tak trudno o prawdziwą przyjaźń.... ... Świat za szybko gna do przodu, by zatrzymać się i zastanowić nad sobą, nad tym wszystkim co nas otacza, nad tym co dla nas ważne......
Wiem jedno.... wszystko się w życiu  może zdarzyć i wszystko jest możliwe... WSZYSTKO!!! a czasem jest to tak zaskakujące, że nigdy wcześniej nawet przez myśl nam nie przeszło, że może być tak a nie inaczej...... i choć czasem ciężko... to trzeba być dobrej wiary i cieszyć się z małych powodzeń dnia codziennego. To niezwykle trudne, zważywszy na przeszkody jakie napotykamy każdego dnia... Ja się tego uczę dnień po dniu ... nie jest to łatwe... ale radość nawet z małych rzeczy przynosi więcej korzyści niż smutek. A co więcej uczę się konsekwentnie, że ta diabelska szklanka jest do połowy pełna a nie pusta....ha, ha!!!! I wiecie co?? lżej mi o wiele, starając się myśleć pozytywnie....Niemniej jednak wytępić nawyki starego rozumowania... to nie lada wyczyn...bo jak tu pozytywnie myśleć, jak  cały dzień jest niczym  pochmurne niebo.....
Zakończę na tym moje wywody  i przemyślenia by przejść do zgoła innego tematu...
Od kiedy zaczęłam przygodę z blogowym światem, strasznie  urzekły mnie Wasze prace , a ich szeroka gama mnie bardzo zaskoczyła. Zawsze byłam pod wrażeniem tego co wychodzi spod waszych rąk.... i napatrzeć się nie mogłam, jak piękne cuda można zrobić, jak stworzyć przytulny dom czy ogród, ugotować, upiec czy uszyć.... Ja jakoś nie wiedziałam do czego się zabrać, choć wiedziałam, że moje ręce też coś potrafią... Cały prawie rok błądziłam i szukałam czegoś co sprawiałoby mi satysfakcję.... I tak któregoś dnia.... i to z ręką na sercu, dzięki mojej kochanej A. przypomniałam sobie jak ja kiedyś,  bardzo lubiłam szkicować.... i teraz korzystając z okazji chciałam Wam pokazać kilka moich prac.... Niedawno, robiąc gruntowne porządki znalazłam moje stare, pierwsze "poważne" szkice.:) Wiele im brakuje... ale chciałabym żebyście je zobaczyły. W kolejnych postach pokaże Wam następne.... z tym, że już  nowsze . 
Po kolei....













I w zasadzie to tyle z moich szkiców z dalekiej przeszłości... 
Na koniec wstawiam niedawny szkic... 



Na tym kończę mój wielki powrót :) Pozdrawiam Was Bardzo Gorąco!! i mam cichą nadzieje, że spodobają Wam się moje prace...


9 komentarzy:

  1. mi spodobały sie bardzo:))..a zwłaszcza konik morski:)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!!
    Pięknie szkicujesz!! Motyl szczególnie mnie urzekł!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmmm.....Pieknie napisany post i piekny powrot na blogowe lono...
    Jak wiesz, twoje szkice mnie podobaja sie bardzo....Uwazam je za niezwykle ciekawe i oryginalne....
    Mnostwo buziakow i usciskow !

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za odwiedziny i pozostawione ciepłe słowo. Zapraszam częściej ;-)) Pięknie szkicujesz, masz bardzo ładna kreskę... No i słowa napisane... oj tak... zbyt często ludzie jakich spotykamy na swojej drodze zabierają od nas nic nie zostawiając w chwili swego odejścia od nas. Sprawiając że zaczynamy wątpić w wartość człowieka ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się ,że wrociłaś!Nie lubię jak osoby,które juz trochę poznałam i często do siebie piszemy-nagle znikają...Miło,że mnie odwiedziłaś,mam nadzieję,że tak już zostanie:)
    Rysunki bardzo ciekawe,jesteś zdolną osobą,czekam na kolejne prace.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj ponownie JuWiko! Fajnie, że już wychodzisz znowu na prostą. Wróciłam do Twoich poprzednich wpisów, które o wielu rzeczach mi przypomniały. Dziękuję. A Twoje szkice są bardzo ciekawe, czekam na kolejne. Pozdrawiam, Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładne!! Czekam na więcej :)))
    Posyłam Ci ciepłe myśli i uściski :*
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  8. Podpisuję się pod Twoimi przemyśleniami obiema rękami!
    Ja również mam to szczęście, że trwa przy mnie przyjaciel (czytaj Gosia), rozumiemy się bez słów a co najdziwniejsze zawsze gdy mam jakiś problem Ona dzwoni z pytaniem: "hej Asiek, co słychać?" to jest niesamowite! =D I tak ciepło człowiekowi na sercu, gdy wie że jest ktoś, kto pomoże wstać, albo ucieszy się z naszego choćby maleńkiego sukcesu...
    Ale jest też dużo prawdy w tym co mówisz- nauczenie się pozytywnego myślenia i podejścia do wielu spraw jak również radości z drobnostek... oj to nie lada wyzwanie =} ale z pewnością warto podjąć ten trud!
    Pozdrawiam cieplutko Ciebie i Twoich wspaniałych Przyjaciół =D
    Ps. Fajniutkie szkice, zwłaszcza motylek =p

    OdpowiedzUsuń
  9. Szklanka do polowy pelna, w polowie pusta, przy ktorej znajdziesz prawdziwego przyjaciela, jest najpelniejsza ze szklanek, poniewaz jest ona stale dopelniana prawdziwa przyjaznia, ktora predko by zaniknela przy raz napelnionej szklance.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz :)