Witajcie dziewczyny! Czy u Was też przyszła tak długo wyczekiwana wiosna??
U mnie już jest!!!
Cieszę się, bo choć często pada deszcz to temperatura jest na tyle wysoka by swobodnie ubrać się wiosenny płaszczyk, który niedawno nabyłam :) Przydałaby się jeszcze jakaś wiosenna zmiana... ;)
Przez tą pogodę ( choć nie tylko) mam zaległości... w wielu sprawach, ale sukcesywnie je nadrabiam.
Niedawno jednak dostrzegłam swoją wadę... jaką??? nie jestem w stanie skupić się na jednej rzeczy, muszę wynajdować sobie jednocześnie kilka różnych zajęć... nie potrafię zatrzymać się zbyt długo przy jednym. Nic na to nie poradzę, taka już jestem.
Wiem też, że muszę uporządkować
wiele spraw
, a pora na to idealna WIOSNA! muszę też kilka rzeczy zmienić... tak by czuć satysfakcję z życia i z siebie , która czasem gdzieś ucieka. Bo przecież o to chodzi, by w każdej dziedzinie życia czuć spełnienie... To nie łatwe, zważywszy na tempo życia i wiele innych zagmatwanych spraw, ale jeśli nie zwolnimy ominą nas te szczegóły... a to w nich ponoć tkwi diabeł :D Myślę, że dobrze jest przyjrzeć się sobie, pomyśleć i oddać się swoim pasjom... Ja mam ich wiele, i to w zależności " jak wiatr zawieje" sięgam to po do jednej to do drugiej.
Jednego razu wpadam w "ciąg" czytelniczy....i czytam wszystko... innym razem potrafię nie tknąć książki przez pół roku... Biorę się czasem za szycie czy za szkicowanie, wiem już, że szycie nie jest moją mocną stroną ;), za to ołówek w mojej dłoni czyni całkiem interesujące efekty.... Jednak i to choć lubię, odstawiam na krótszy czy dłuższy czas.... Kiedyś zastanawiałam się jak to jest, że ktoś poświęca się bez reszty jednej pasji... ja nie potrafię... Dlaczego?? Nie wiem, chyba już taki gatunek człowieka ze mnie :) Czy to dobre dla mnie?? też nie wiem, choć kiedyś uważałam to za strasznie męczące, teraz chyba się do tego przyzwyczaiłam. Przecież każdy się różni, i nie muszę być jak inni :)
Ale dobrze już, kończę z moimi wewnętrznymi wywodami :) Posyłam Wam kilka moich zaległych zdjęć.
Moja zaległa Wielkanocna kura :)
Szczęśliwy kamień ;)
A teraz zamiast mnie czyta moja... kura :)
I to na tyle...
Słońce wyszło zza deszczowych chmur. Dla mnie jednak może padać...lubię deszcz :)
Pozdrawiam Was cieplutko :)