30 grudnia 2011

Szczęśliwego Nowego Roku

      Trochę mnie nie było, ale to całe świąteczne zamieszanie, powrót mamy itd. sprawiły, że mogłam sobie tylko krótką chwile pozwolić na przejrzenie waszych blogów, nie mówiąc już o tym żeby coś napisać u siebie ....
 W ramach ogólnego streszczenia : Wigilia się udała, jedzenia mase i co najważniejszego wszystkim smakowało :) Dziś robiłam ciasto "karmelek" nawet ładnie wyszło, jutro spróbuje. Zmęczona jestem tym pieczeniem hihihi:) 

Nie wiem czy zajrzę tu jeszcze ... w tym roku :) dlatego od razu Wszystkim odwiedzającym mojego  bloga  Życzę na Nowy Rok dużo szczęścia, spokoju ducha, zdrowia, pomyślności, spełniania w każdej postaci oraz realizacji zamierzonych celów, i wiary w siebie!!!! Do siego :):):)

Ps. Życzę też oczywiście udanej szampańskiej zabawy :):) 







                                                                                                                                    

23 grudnia 2011

Życzenia przesyłam :)

     Jeszcze chwila i Święta :).... i wreszcie będziemy mogli  po wielkich przygotowaniach usiąść spokojnie i spędzić czas w gronie rodzinnym  :) no i oczywiście nic tylko jeść i odpoczywać, jeść i odpoczywać :D:D Dla mnie osobiście będzie to też czas, zresztą jak co roku, na refleksje i zastanowienie się nad minionym rokiem i  nad sobą :)

     Z tej właśnie okazji chciałabym życzyć sobie i Wszystkim,  Świąt wypełnionych radością i miłością, niosących spokój i odpoczynek, oraz Nowego Roku spełniającego wszelkie marzenia, pełnego optymizmu, wiary, szczęścia i powodzenia.



21 grudnia 2011

Pada śnieg, pada śnieg :)

Nie zaskoczę Was pewnie pisząc, że i u mnie spadł śnieg :):):):) Przypruszyło tylko odrobinę co prawda, ale dzięki temu dało się poczuć atmosferę zbliżających się Świąt. Szkoda tylko, że śnieg ten przełożył się też na jazdę, która w porywach osiągała prędkość 20 km/h. :) Jak to często bywa coś za coś :)

Trzymajcie się ciepło :)

Frank Sinatra Świątecznie



Ja tylko na chwile, nie mam na nic czasu choć tu nie rozchodzi się wcale o kuchnie i przygotowania. Nie będę się tu rozpisywać o co chodzi bo się nie potrzebnie nakręcę i postresuje, a jak pamiętamy GRUNT TO POZYTYWNE MYŚLENIE....  :):) 

   ***
Jak się tego słucha to się człowiek przenosi w czasie... polecam przy przygotowaniach świątecznych:)  buziaki przesyłam ogromne :* 



20 grudnia 2011

Sto lat buziaku :):)

     Cztery lata temu, jakieś kilkanaście godzin temu zostałam mamą... Kiedy to zleciało?? nie wiem. 
Ceńmy każdą chwilę spędzoną z naszymi dziećmi bo dni tak szybko uciekają i ani się obejrzymy a one przyjdą i powiedzą  " mamo, tato , wyprowadzam się ..." ech :) 




09 grudnia 2011

Gigantyczne sprzątanie...

 Ja wiem, że to już czas zabrać się za sprzątanie przedświąteczne, gdzie człowiek stara się zaglądnąć w każdy kąt w eliminacji nawet najdrobniejszego pyłku :) Ja to wszystko wiem, ale ja to już pojechałam po całości, bo oprócz tego wszystkiego.... umalowałam ściany w 3/4 domu :) i to samiutka. Uwierzcie mi, że zajęło mi to 5 dni!!!! czego wynikiem są siniaki, i bolące plecy ( siniaki nie wiem skąd). I tak apropo zna ktoś skuteczne sposoby na rozluźnienie pleców :) masaż nie wchodzi w grę ;).
Podczas tego wielkiego sprzątanie, w którym przejrzałam dosłownie wszystko odnalazłam kartki ze starego kalendarza, z roku 2010 r. co prawda, ale w którym są ciekawe cytaty i porady: Oto jedne z nich, która mnie szczególnie zainteresowała, bo sama borykam się z tym problemem od dawna:

Pokrzywa nie tylko na anemię:

Pokrzywa w ludowej medycynie często była nazywana " zieloną krwią".
To określenie już wyraźnie sugeruje kiedy warto to ziele stosować.
I rzeczywiście wiele przykładów potwierdza, że jadanie surówek, zup,
również kuracje herbatami z liści i sokami z ziela są niezwykle dobroczynne
przy różnorakich schorzeniach układu krwionośnego, ale także ogólnym osłabieniu organizmu.
Pokrzywę powszechnie stosuje się również w kuracjach oczyszczających krew i cały
organizm z rożnych toksyn. Warto o tym pamiętać zawsze zwłaszcza na wiosnę.
Zielarze i naturaliści zalecają picie herbat z suszonych albo świeżych liści pokrzywy,
ale także picie świeżych soków, zwłaszcza dzieciom i osobom anemicznym mającym kłopoty z krwią
m.in. uskarżającym się na niedobory ciałek krwi.
Przy niedokrwistości, anemii znana zielarka austriacka Maria Treben radzi pić
 nawet do czterech filiżanek herbaty z suszonych liści pokrzywy. każdorazowo czubatą łyżeczkę ziela
zalewa się filiżanką wrzątku.
Wystarczy zaparzyć pół minuty. Potem odcedzić i pić najlepiej małymi łykami co pewien czas.
Dla poprawy smaku można również herbatę lekko osłodzić miodem.
Przy problemach z niedokrwistością pomocna jest tez dieta obfitująca w pokarmy bogate
w żelazo i witaminę C.
Warto jadać żółtka kurze, oczywiście wyłącznie od kur wiejskich lub z chowu ekologicznego,
rośliny strączkowe, surówki z zielonych warzyw z dodatkiem ziół m.in. liści mniszka, także szpinak,
drożdże piwne, proso, grube kasze, soki z kwaszonych jarzyn.

Tak więc, ponieważ w pewnym znanym mi miejscu pokrzyw jest  ci co nie miara, wiec na sezon robię na nie atak i suszę :):)

A i mój dom już jest świąteczny :) choinka stoi ubrana, nawet pierniki na niej wiszą :) choć po trochu ich ubywa wiadomo za czyją sprawą :) w oknach zawieszone aniołki i gwiazdki, a co sobie będę żałować:):). Może uda się spędzić jeszcze te święta w starym domu...choć z tego co się dzieje obecnie.... nie jestem tego już pewna :)
Dobranoc:):*

Polecam Pieśń Mili - Krzesimira Dębskiego




01 grudnia 2011

Ratunkuuu !

     Dzisiaj  w ramach przeglądu, wyciągnąłem ozdoby choinkowe. Pomyślałam bowiem, że skoro niedługo Mikołajki czas pomyśleć o tych sprawach. No i stwierdziłam też, że choinkę już 6 grudnia ubrać by można było... tak dla Wiktorii. Dobra ale ja nie o tym, otóż wyszło mi z moich obliczeń, że ozdób mam jedynie tyle, że zmieściłyby się nieszczęsne w dwóch kartonach po butach... właśnie tak!   ( dodam tylko, że w kartonach , tych takich standardowych, średniej wielkości).
Siedzę wiec sobie i myślę... kupić łatwo, ale tym razy nie da rady niestety :/ coś innego trzeba wymyślić. Tylko jak?? skoro nic w domu nie ma, ani wstążeczek, ani perełek, ani koronek, zupełnie nic  z czego dałoby się zrobić coś naprawdę ładnego.
Przyznam trochę mi zajęło zanim wpadłam na pomysł.
Do produkcji użyłam.... uwaga!!... starych kart telefonicznych, sznurka do wiązania chyba szynek ( mój tata mówi na to szpagat... nie wiem dlaczego :))  kartoniki, które pierwotnie oddzielały od siebie torebki herbaty... i książkę do łacińskiego. :):) Co wyszło pokarze niedługo, tylko jakieś mądre zdjęcia muszę zrobić:):)  A!! i uszyłam też moje pierwsze woreczki na "przydasie" w liczbie 5 , nie za bardzo dopracowane, ale i tak cieszą oko. Efekty mojej pracy już niedługo:)

     A co do pieczenia, to jeśli myślicie, że pierniczkom odpuściłam, to powiem Wam... nic z tych rzeczy. Jak tylko skołuje jakieś jaja, to w te pędy robię kolejną partię, no bo w końcu potrzebuje choinkę ozdobić;)

     No i tak na marginesie, to znowu chorujemy, ja na antybiotyku choć jakby mnie ktoś zobaczył, rzekłby że prawdziwy okaz zdrowia ze mnie. Natomiast moja księżniczka znowu męczona jest przez kaszel dziwny. Średnio wychodzi tak, że w miesiącu 2 tygodnie jest w domu, dwa w przedszkolu. Sama już nie wiem z tego wszystkiego co jej podawać, żeby w końcu zdrowa była na dłużej.

Ps. Już wkrótce zabieram się za pieczenie ciasteczek z przepisu Madzi z  http://www.zapachwspomnien.blogspot.com/... i mam nadzieje, że te tym razem mi wyjdzie to pieczenie :) Na dzisiaj koniec :)
Pozdrawiam