Styczeń mrozi, prószy śniegiem, tworzy sople mieniące się w słońcu, które czasem przebije się przez chmury....
A niebo?? Przybiera przepiękne odcienie błękitu... kontrastując z bielą śniegu leżącego błogo na dachach.
Choć nie lubię marznąć, to dla tych widoków zapominam o niedogodnościach... i naprawdę cieszę się, że zima pokazuje nam swoje magiczne piękno...
Na koniec pewne słowa znalezione i zaczerpnięte z bloga http://domnawygnanku.blogspot.com//
"Dobrzy przyjaciele i miłość przychodzą w wyniku tego co robimy".
Każdy jest odpowiedzialny za własne życie, za swoje szczęście i cierpienie. I tylko my sami możemy tę rzeczywistość zmieniać.
Te słowa bardzo mi się spodobały, bo są bliskie temu o co walczę od dłuższego czasu... o zmianę rzeczywistości, swoim nastawieniem i swoimi myślami ...
Dodam jedynie, że w moim przypadku walka ta przynosi rezultaty... :):)
Kończąc chciałam życzyć Wszystkim zaglądającym do mnie dużo pogody ducha w te mroźne dni :)
Pozdrawiam serdecznie :*:*
Dzięki Justyno za takie piękne zdjęcia i życzenia pogody ducha.Jak patrzę na takie widoki to zimność przestaje być taką bolączką.A Twoja córeczka zdaje się wcale nie przejmować chłodem.Wygląda radośnie i to jest piękne:)))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i śliczna Śnieżynka: radosna i uśmiechnięta.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki ;-)) I modelka urocza ;-)) Również życzę pogody ducha ;-))
OdpowiedzUsuńpiękne, radosne zdjęcia...dobrze, że pozytywnie zmieniasz Swoją rzeczywistość
OdpowiedzUsuńPieknie napisane Tyniu ! Pozytywne zmiany sa juz widoczne dla tych, najblizszych Tobie...
OdpowiedzUsuńCala mase serdecznych usciskow posylam!