Choć czas szybko płynie to listopad uparcie raczy nas swoim towarzystwem... dla mnie jest to specyficzny miesiąc szczególnie tego roku...
Ale czas zrobi swoje, minie i listopad... dokładnie tak jak mija wszystko. Ani się obejrzymy i przyjdzie grudzień... czekam na niego z utęsknieniem. Już wiele razy zaglądałyśmy z W. do ozdób, zrobiłyśmy wiele segregacji, napraw i poprawek naszego dobytku świątecznego, ale teraz i tak się zastanawiam czy starczy mi tych ozdób na całą choinkę... coś wymyślę :) Czeka mnie jeszcze spotkanie z maszyną i szycie serduszek, a to zawsze coś. No i masa solna... Lubie robić dekoracje choinkowe, i o ile mam kilka kupnych ( głównie bombki ) to jednak te wykonane moimi rękoma są mi bliższe, szkoda że z szydełkiem u mnie na bakier :):)
Ale dobrze... zapędziłam się z tymi ozdobami, wracam do listopada :)
Chciałam Wam pokazać kolejne moje prace.
Ostatnio zainspirowałam się rysunkiem na kartkach starych książek, a że posiadałam taką co to się rozpadła na części pierwsze to postanowiłam spróbować i ja :)
Wyszło to tak:
Trochę świątecznie .... :)
A tu już nieco starsze praca...która jak widać ulegała modyfikacjom, no i na koniec tych moich modyfikacji niepostrzeżenie wkradł mi się błąd ... Błąd nadal jest, ale za nic poprawić się go nie da ( wola posiadacza ...hmmm:).
Nie wiem czy tylko ja tak mam, że narysuje coś, a później często po jakimś czasie wracam do tego rysunku z poczuciem, że jest zbyt "pusty" i poprawiam go do czasu efektu zadowalającego... Tu widać doskonale na czym się skończyło... tylko ten błąd ech :) no ale cóż zdarza się :)
I
II
III
Na koniec kwestia najważniejsza!!!! chciałabym bardzo podziękować za Wyróżnienia przyznane mi przez Karolinę z Nitkowego Świata i niedawne przez Yolcie z Hafcikowo Yolci.
Dziękuje Wam dziewczyny z całego serca i choć w zasadzie nie przyjmuje Wyróżnień tylko i wyłącznie z powodu zabaw im towarzyszących, to te przyjmę i kolejne też... Bo są dla mnie dowodem na to, że moje słowa i prace oraz moja obecność tutaj, w blogowym świecie jest zauważana i doceniana :)
Dziękuje również za komentarze i Witam nowych zaglądających :*:)
Pozdrawiam gorąco !!!!!
Uwielbiam Cię czytać!! napisz książkę proszę!! pobiegnę i kupię ja jako pierwsza!! i zrobisz cudne rysunki do niej!! ale była by cudna!:):)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam niebiesko:*:)
Tak Tyniu ,napisz ksiazke, zrob ilustracje do niej, bedziemy czytac....
OdpowiedzUsuńRysunki sa wysmienite !!!!
Goraco Cie sciskam !
ja nadal listopad kocham ! ;-)) Pisz, pisz i rysuj ;-)) kreski Twe coraz pewniejsze ;-))
OdpowiedzUsuńSzukanie to nieustanny twórczy proces, nie mozna tylko bac się psuć ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba psuć i rysowac dalej, nieustannie.
Zawsze polecam zeszyt duży, gładki i szkicowanie w nim codziennie, najlepiej przynajmniej jednego szkicu z natury. Obserwacja natury - nawet portret (autoportret przed lustrem) jest znakomita formą szlifowania kamienia warsztatu :)))))))))
Choć nie uznaję niszczenia książek,to pomysł świetny,w końcu czasami stare książki sie rozwalają.Pięknie prezentuje się kot....podobają mi się Twoje pomysły,Twoje myśli...jeśli pozwolisz to będę się Tobą inspirować i obserwować:)Zapraszam również do siebie.
OdpowiedzUsuń